czwartek, 30 września 2010

Przymrozki, zabawy, slonce


i pierwsze wczorajsze skrobanie szyby samochodu...


Dzisiejszy dzien nie zapowiadal sie szczegolnie a jednak byl sloneczny i bardzo udany... na obiad wyciagnelismy grila i zrobilismy hamburgery bo te nasze smakuja nam najlepiej...! Dzieci mialy wspaniale humory, byly zabawy i wspolny czas chlopcow w cudaczno dziwacznej drewnianej budowli z desek wybudowanej jakis czas temu przez tate razem z chlopcami... To wlasnie w niej odbywaja sie wspolne zabawy, spotkania i meskie rozmowy... jestem przekonana, ze wiele osob widzac to cudo zastanawia sie...

coz to za dziwaczna budowla... :-)





Zupelnie nie spodziewalam sie, ze ten dzien spedzimy tak sympatycznie... ze cudaczna budowla sprawi dzieciom tyle przyjemnosci, ze tyle bedziemy mieli slonca, ciepla i usmiechu... Zawsze taki wlasnie widok bawiacych sie beztrosko dzieci sprawia mi tyle radosci...

widok na ktory moglabym patrzec bez konca...



I jeszcze na koniec pewna historia... trzy lata temu sprawa ta tutaj byla bardzo glosna i poszla do Sadu. Kilka kobiet mialo problemy zdrowotne zwiazane z ciaza, po mimo zwolnienia od lekarza i zaswiadczenia, ze nie sa w stanie pracowac kasa chorych postanowila nie wyplacic im pieniedzy... stwierdzila bowiem, ze ciaza to nie choroba i trzeba pracowac. Dzisiaj kobiety te sprawe wygraly z czego i ja bardzo sie ciesze...!

I tym wlasnie radosnym akcentem na wieczor Lisa Ekdahl, jej delikatny i dziewczecy glos moze Wam rowniez sie spodoba...

Dobrej nocy ☀ Mamsan

poniedziałek, 27 września 2010

...

Nadchodzi jesien

szeptem chcialabym lato zatrzymac ale nie mam wyboru
chlodny wiatr porywa wlosy i liscie zachecajac do wspolnego tanca
rozsypane platki minionego czasu pozbieram
w dloni otule cieplym chlodem smak przeznaczenia
i w samotnosci sluchac bede szumu drzew o przemijaniu...


Przyszla pora na chlodne poranki, dni, na cieple buty i kurtki... Dzisaj bardzo chlodno, wiatr przechodzil przez cale cialo jakby sie chcial z dusza witac... Lato nas opuscilo, niestety ale jesien wciaz piekna, kolorowa, przypudrowana zlocistym pudrem...

U nas tez bardzo duzo pracy bo coraz zimniej i wszystko przed zima trzeba pomalowac, zakonczyc, pochowac a czasu coraz mniej... Wracam z pracy do domu i pracuje dalej... dzien konczy sie poznym wieczorem. Caly ogrod rozkopany i ozdobiony starymy kawalkami porcelany, dzieci zbieraja, myja i chowaja do skrzynek jako skarby... ponoc kiedys byla tutaj fabryka...

wieczorem siadam na sofie
przy kominku z ciepla herbata
i z pustka w glowie...

Juz wkrotce bedzie lepiej
wiecej bedzie wolnego czasu
na czytanie, sluchanie, ogladanie
juz wkrotce...
wlasnie na to czekam
ten czas jest juz bardzo blisko...


Pozdrawiam jesiennie ☀ Mamsan

środa, 22 września 2010

Nie ma...


... naszego lokatora od kilku juz dobrych dni ...


Pajak jak sami widzicie bardzo zmeznial i wydoroslal, juz nie jest takim malym sympatycznym pajaczkiem jakim byl kiedy sie do nas po raz pierwszy wprowadzil... Po naszych dlugich obserwacjach doszlam do wniosku, ze taki pajak wesolo w zyciu nie ma... biedak prowadzi bardzo samotny tryb zycia, nigdzie nie wychodzi, z nikim sie rowniez nie spotyka i domku swojego nie opuszcza... gosci w sumie tez zadnych nie przyjmuje a Ci co wpadna z wizyta bez zapowiedzi, o zgrozo... gosci takich to niestety pierwsza i ostatnia taka wizyta...



Kilka dni temu mielismy deszczowa pogode... chmury pewnego dnia zaslonily niebo i zaczelo bardzo padac... pajak spakowal co mial do wziecia, okno nasze opuscil i do tej pory sie juz wiecej nie pokazal. Wczesniej tez tak robil ale zawsze wracal, tym razem od kilku juz dni pozostala nam tylko pusta, misternie utkana pajeczyna... Dzieci troche smutne, ja moze tez troche bo powiem Wam, ze lepiej bylo kiedy pajaka mialam na oku...

przynajmniej wiedzialam gdzie jest i co robi... :-)


Pozdrawiam cieplutko ☀ Mamsan



sobota, 18 września 2010

Tesknie...


za wieloma rzeczami ale szczegolnie w ostatnim czasie tesknie za podrozami


Bardzo chcialabym ponownie spakowac plecak, szczoteczke do zebow i z mapa w reku wyruszyc w swiat... W swiat nieznany, daleki ale jakze ciekawy i przyjemnie zachecajacy...

Pewno jak wiekszosc z Was lubie
zwiedzac nowe miejsca
smakowac nowe potrawy
patrzec na ludzi
uczyc sie histori i kultury w taki wlasnie sposob
i cieszyc oko otaczajacym nas pieknem...

Gdzies pojechac, nasycic serce i wszystkie spragnione zakamarki duszy napelnic pieknem naszego swiata... Zawsze bylam i pewno nadal jestem typowym strzelcem, swiat zawsze mnie fascynowal i ludzie... kazdy bowiem czlowiek ma w sobie tyle tajemnic i ukrytego piekna, trzeba je tylko dostrzec...

Te zdjecia to kilka wakacyjnych chwil zrobionych moja stara Minolta, sa skanowane i jakoscia nie najlepsze ale je lubie... to twarze ludzi i dzieci, ludzi ktorych moglabym fotografowac bez konca...




Dlaczego mysle o tym akurat teraz a wiec dlatego, ze od kilku juz lat nie mialam prawdziwych wakacji, nawet do Polski jezdze coraz mniej bo wciaz zbyt wiele obowiazkow, brak czasu, praca, remont domu i zawsze cos... Dlatego sa chwile kiedy lubie usiasc w ciszy i spokoju z kubkiem kawy czy tez herbaty z albumem w dloniach i wspominac te wszystkie bestroskie lata, podroze pelne przygod ktore nas spotkaly. Wiem, ze takie podroze pewno juz nie wroca, przynajmniej nie takie jak byly kiedys... od tamtego czasu minelo zbyt wiele lat ...

Ja jednak wciaz czekam i mam nadzieje, ze jak tylko dzieci podrosna i przyjdzie odpowiednia chwila, pojedziemy w swiat, w nieznane miejsca wszyscy razem, cala rodzina... w to wlasnie wierze i tego Wam z calego serca zycze...

Pozdrawiam ♡ Mamsan

Nieuchwytny...


Pokrzyzowal mi plany...


Planowalam napisac wczesniej cos nowego na moim blogu ale byl wieczorem film w telewizji... Pomyslalam sobie, ze pewno moj M bedzie chcial zobaczyc cos dobrego wieczorowa pora a ja bede miala okazje dzieki temu posiedziec sobie troche sama przed komputerem... Nie przyszlo mi jednak do glowy, ze sama wciagne sie w akcje filmu i bede chciala wszystko zobaczyc do samego konca... :-)

Film nazywa sie " Untraceable " z Diane Lane na temat przestepczosci internetowej... Ma w sobie wiele klasycznych motywow i w sumie watpliwa niby w nim przyjemnosc trzymala mnie jednak w napieciu...

Jutro wiecej napisze, nadrobie blogowe zaleglosci... nie wiem jak Wy ale ja czasami tak mam, ze nie wiem co mam pisac...

Pukam w glowe...

puk, puk
a tam pustka wielka
brak odpowiedzi
i cisza jak w kosciele...

Kolorowych snow zycze ☂ Mamsan

poniedziałek, 13 września 2010

Sliweczki i mrowki

Dlugo przez nas oczekiwane



Weekend zapamietalam slonecznie, cieplo i radosnie. Wspolne porzadki w ogrodzie i powolne przygotowywania jesienne ... Lubie zapach skoszonej trawy, lubie moje wciaz kwitnace roze, hortensje i dojrzale sliwki... to one ostatnio byly wielka radoscia dzieci... sa soczyste, slodkie i naprawde smaczne. Wszystkie zebrane sliwki trafialy prosto do buzi, pod drzewem siedzielismy razem z miska pelna nie sliwek a pestek... :-)

Czesto ze sliwek robie marmolade lub powidla ale w tym roku chcialabym zrobic cos innego, upiec ciasto lub zrobic cos sliwkowo smacznego... Znacie dobre ciasta, macie propozycje czegos nowego, napiszcie prosze... chetnie skorzystam z Waszych przepisow i z gory dziekuje...


A dzisiaj chlopcy z tata byli w lesie zbierac patyki... patykow zawsze u nas mnostwo bo to albo karabiny, szable, lasery, z dnia na dzien taki zwykly patyk przeistacza sie w cos innego... Przystaneli pod drzewem i nagle zaczeli wszyscy bardzo krzyczec i szybko uciekac... Patrzylam i nie wiedzialam o co chodzi...

Mrowki, mama, mnostwo mrowek, ratunku...!!! wolali glosno, jeden przez drugiego...

Nogi i rece pogryzione mieli najbardziej ale najwazniejsze, ze zbieranie patykow zakonczylo sie radosnym wspomnieniem i usmiechem na zaplakanych buziach...

Pozdrawiam Was serdecznie i uwazajcie na mrowki... :-) Mamsan

piątek, 10 września 2010

Rozmowa...


... moich dzieci w pokoju ...



Chlopcy siedzieli przed telewizorem i rozmawiali... szykujac cos w kuchni nie bardzo slyszalam o czym tak intensywnie rozmawiaja. Po pewnym czasie jednak zrozumialam, ze z rozmowy robi sie klutnia... od slowa do slowa coraz glosniej jeden drugiego zaczal przezywac...

a Ty wiesz
a Ty zrobiles to
a bo Ty jestes taki
a Ty taki wiesz...

Robilo sie glosno i czulam, ze zaraz cos sie stanie...
Nagle w tych goracych emocjach mlodszy syn stanal przed starszym bratem i z powazna mina, bardzo zly, glosno powiedzial...

A Ty wiesz co Ty jestes... a Ty jestes nalesnik...!!! wykrzyknal i obrazony opuscil pokoj...





A wiec kochane moje nalesniki zycze Wam duzo odpoczynku i spokojnego weekendu...
a jezeli bylyby jakies dysputy czy tez sprzeczki rodzinne to niech beda takie wlasnie nalesnikowe... :-)



Pozdrawiam cieplutko ♡ Mamsan

środa, 8 września 2010

Milosc i zwatpienia...


Słuchaj, słuchaj...
Czy w wietrze nie słyszysz, jak śpiewa
Mój głos, w którym miłość i tęsknota
Tak prosta i mocna jak wiosenne drzewa
Jak sprężone gałęzie młodych wierzb w opłotkach

Poprzez pola wiatr gęsty wiosną w serce chlusta
Oddech w piersi tamuje
I krwią tętni w skroniach
Aż do bólu, radosne serce niosąc w dłoniach
Chodzę z wiatrem z nieznanym
Imieniem na ustach... Krystyna Krahelska


Dzisiaj mialam wolny dzien, czas spedzilam w domu i w ogrodzie... Dzien byl cieply, sloneczny co bylo zaskoczeniem gdyz poranek przywital nas szaro, chlodno i nic nie wskazywalo na sloneczna pogode... Siedzac na laweczce opalalam zmeczona twarz... to byl udany, piekny i spokojny letnio - jesienny dzien...

Pierwszy raz w tym roku w ogrodzie mam maki, same do mnie przywedrowaly... nie wiadomo skad ani od kogo... :-) bardzo je lubie... sa takie delikatne i takie piekne. Kojarza mi sie z dziecinstwem bo wlasnie na wsi wiele czasu spedzalismy poza miastem a takich makow i chabrow na lakach bylo wtedy mnostwo... Bardzo tesknie za tymi kwiatowymi, dzieciecymi wspomnieniami...

A na temat zmian na blogu, oj duzo by pisac... kolejne moje zwatpienie blogowe, mam nadzieje ze juz ostatnie... Czasami sa chwile kiedy nie widze sensu tego mojego pisania i nie zawsze potrafie sie w tym swiecie odnalesc... bo niby jestesmy i nie jestesmy i jak to w sumie jest...

Mam nadzieje, ze nie tylko ja mam chwile blogowych zwatpien... jedno wiem na pewno, ze chociaz bym chciala moj blog zlikwidowac to nawet nie wiem jak i gdzie... :-)

A teraz na dobry poczatek, dalsze moje pisanie, fotografowanie i maki z mojego ogrodu, uwielbiam je...!

Pozdrawiam cieplutko i do uslyszenia, mam nadzieje... :-) Mamsan

niedziela, 5 września 2010

" To lubie "


Zabawa do ktorej zostalam zaproszona przez Nettike i Yba... serdecznie Wam dziekuje... w zabawie trzeba wymienic rzeczy ktore najbardziej lubimy... Od Sabbath o ktorej istnieniu nie mialam pojecia otrzymalam przechodnia nagrode bloggerow " To co lubie " ... za piekne i cieple slowa bardzo jej dziekuje...



A wiec lubie

blekit nieba w sloneczne dni
rozmowy z przyjaciolmi i czas z bliskimi
poranna herbate i smak kawy
szum morza i jego zapach
piekno kwiatow i ludzi
swiat ksiazek i ten ktory nas otacza
usmiech i radosc moich dzieci
oraz czekolade i wiare, ze to co najlepsze wciaz jeszcze przed nami...


Do dalszej zabawy zapraszam...Anik ,Ewa, margaretka3 i Nika B...

Milej zabawy zycze i udanego tygodnia ☀ Mamsan

piątek, 3 września 2010

Gesi i truskawki...


No niestety ale mamy coraz chlodniej....


Wczesne poranki ciemne, zaspane i juz chlodne ... na spacerach wiatr otula szalem chlodu, peleryna pelna deszczu a w oczach od wiatru zbieraja sie lzy, jedna po drugiej splywa po policzku...
Chwilami, szczegolnie rano jest naprawde zimno + 4 stopnie to najchlodniejsza do tej pory temperatura...

Widzialam odlatujace gesi, na blekitnym niebie szykowaly sie w podroz... Kochani, przychodzi pora zegnac sie z latem i witac z jesienia... coraz czesciej pozwalam sobie na chwile zadumy, przemyslenia letnio - jesienne o przemijaniu... o tym co bylo, juz jest i jeszcze bedzie...


Kilka dni temu w ogrodzie zbieralam z dziecmi ostatnie tegoroczne maliny, jakze byly slodkie i soczyste... zajadajac maliny przypomnialam sobie o truskawkach... nic o nich nie pisalam a przeciez wciaz tak dobrze je pamietam...
ich kolor
ich slodki smak
i radosne chwile z nimi zwiazane...



Takich wlasnie letnich truskawkowych dni Wam zycze, niech beda z lodami albo smietana i koniecznie cieplym sloncem ...
Pozdrawiam serdecznie i zycze udanego weekendu ☀ Mamsan


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...