niedziela, 29 sierpnia 2010

Pozegnania czas...


... przyszla pora ...



Wczesnym porankiem w koszuli pachnacej jeszcze snem zegnalam sie z mama... ostatnie cieple slowa, dotyk rak, zapach perfum ten sam tak dobrze mi znany od wielu, wielu lat... goraca herbata, poranna kawa, usciski dzieci i smutne chwile rozstania...

Jest pusto, troche smutno i jakos tak dziwnie... ostatnia rozmowa przez telefon, przed odlotem samolotu w inny swiat, niby odlegly a zarazem bliski... Teraz jestesmy tutaj za chwile juz tam, tak szybko wszystko sie zmienia, tak szybko ucieka nam czas... gdybym mogla go zlapac, dogonic, na chwile zatrzymac, dotknac i choc przez chwile poczuc jego slodki smak... gdybym go miala wiem czego bym bardzo chciala...

Pozdrawiam i zycze udanego tygodnia ♡ Mamsan


czwartek, 26 sierpnia 2010

Smierdzacy smakolyk...


To chyba najbardziej orginalne danie jakie jadlam tutaj do tej pory
to danie na pewno jedyne w swoim rodzaju ktore szwedzi jedza w sierpniu...


Jak wiemy fermentacja jest czesto stosowanym sposobem konserwowania zywnosci, jednym z najwspanialszych produktow jakie znam jest wino a w Polsce kiszone ogorki i kapusta... Sledzi jednak nie kisimy tak jak to robia szwedzi i chyba poza Szwecja nigdzie takiej ryby nie zjemy... Ryba ta jest wyjatkowa w smaku a najbardziej w zapachu, ma charakterystyczny niemalze nie do zniesienia zapach ktorego nie jestem w stanie opisac... Sledzie te bowiem sa fermentowane w beczkach przez chyba okolo 2 miesiacy, potem sa puszkowane ale fermentacja trwa nadal dlatego puszki czesto maja wybrzuszone denka czego akurat nasza tym razem nie miala. Puszki otwieramy najlepiej w misce z woda, na dworze jezeli jest to mozliwe aby zapach czy tez smrod jak kto woli nie byl az tak dokuczliwy... :-)



Ponoc surströmmig jest wynikiem przypadku, pomylka kulinarna ktora stala sie znana i lubiana potrawa przez wielu szwedow ale nie wszystkich... Do dzisiaj tradycyjnie kiszony sledz jest specyfikiem polnocnym i najchetniej konsumowany jest w Norrlandi, nie wszyscy szwedzi ten przysmak jednak lubia... albo kochaja albo bardzo, bardzo go nie lubia... Podajemy sledzie z ziemniakami, pokrojona czerwona cebula, cienkim pieczywem tzw tunnbröd, do tego moze byc smietana, ser albo maslo messmörr a do popicia mleko lub zmrozona wodeczka...




Dla poczatkujacych tradycyjny zawijaniec jest chyba moim zdaniem najlepszy... na posmarowany chleb kladziemy pokrojone filety sledzia, plasterki ziemniakow, cebule i zawijamy w rulon a potem wstrzymujemy oddech i jemy chocby z zatkanym nosem... :-)

Nie wiem czy powinnam zachecac ale jedno wiem na pewno, zapachem nie bedziecie rozczarowani bo jest wyjatkowy i jedyny w swoim rodzaju... !!!
Ja popijam schlodzona wodeczka moze dlatego, ze im wiecej wypije tym mniej czuje smak i zapach... :-)

Pozdrawiam cieplutko ☀ Mamsan

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

A... psik!


Przez caly czas wszystko bylo dobrze
rodzinne spacery, zielone jablka zbierane w ogrodzie, pajeczyna mokra od deszczu na oknie...



... A teraz Maly S w domu, po pierwszym tygodniu w przedszkolu sie rozchorowal... teraz babcia chora, ponad 38 stopni goraczki, starszy syn narzeka na bol gardla i kicha, mozliwe ze jutro bedzie musial zostac w domu... My sie trzymamy, mnie dokucza tylko bol glowy, na razie... Popijamy herbatki z cytryna i miodem, czosnek tez zajadamy... Pogoda ponownie sloneczna ale wiatr duzo chlodniejszy, jutro ponoc przez caly dzien bedzie padal deszcz...

Nastepnym razem napisze wiecej, nadrobie zaleglosci... o smierdziuchu tez bedzie, obiecuje... :-)

Pozdrawiam serdecznie. Mamsan

PS: Zdjecie z jablkiem troche wykadrowalam, zrobil je dzisiaj moj mlodszy syn, osobiscie podoba mi sie... :-)

sobota, 21 sierpnia 2010

Slodkie maliny...


Zbieralismy dzisiaj...



Wszyscy razem poszlismy na zlocista lake ktora znajduje sie blisko naszego domu... jest tam mnostwo rosnacych malin i porzeczek... Maliny czerwone i takie zlociste, ktore chyba dopiero teraz jem pierwszy raz w zyciu a o ich istnieniu nie mialam pojecia... Smakuja jak maliny ale kolor maja zupelnie inny co widac na zdjeciach...

Malin nie ma juz wiele, wszystko sie konczy i dobiega konca... Wczoraj jadac do pracy z samego rana mielismy tylko 4 stopnie, zmarzly rece i uszy pierwszy raz w tym roku ale jest nadzieja na cieple dni bo mowia, ze ponoc za 2 tygodnie przywitaja nas kolejne upaly...! aby tak bylo bo przede mna jeszcze dwa wolne tygodnie od pracy... :-)

Milej niedzieli Wam zycze i do uslyszenia ☀ Mamsan


czwartek, 19 sierpnia 2010

Czuc jesien...


Powoli skrada sie drobnymi krokami, dyskretnie wita chlodem, deszczem, wiatrem, tancem lisci...



Hortensje bukietowe w pelnym rozkwicie, pieknie czaruja dyskretna uroda, astry i rozchodnik powoli nabieraja jesiennych barw a krzak zdobia ostatnie juz w tym roku paki roz... Zakonczyly sie kapiele ogrodowe ktore w tym roku pewno juz nie powroca...

Nigdy wczesniej nie czulam tak wyraznie przemijania i por roku jak teraz od kiedy mamy dom. W ogrodzie kazdy kwiat, krzew i roslina ma swoj czas, cos zakwita i cos przekwita.... Kolory i barwy mowia nam wiele o przemijaniu ale bez slow... Na drzewie przed domem dojrzewaja sliwki, dzieci co jakis czas sprawdzaja i czekaja na zbieranie tych pierwszych... beda ponownie robione powidla i sliwkowe smakolyki...

A ja nostalgicznie slucham Jopek, piosenke " Sklamalabym " moglabym sluchac bez konca...

Pozdrawiam ☂ Mamsan

PS: Zupelnie zapomnialam napisac, ze dzisiaj w Szwecji premiera smierdzacej ryby ale o tym napisze przy innej okazji... Pa, pa


wtorek, 17 sierpnia 2010

Szkola i koszenie


Wakacje kalendarzowe dobiegly konca...




Syn rozpoczyna nowy rok szkolny, dzisiaj rozpoczecie szkoly i pierwsze wspolne spotkanie dzieci w szkole... Bardzo sie zmienil ostatnio i tyle widze u niego zmian... kiedys to ja czytalam ksiazki a teraz on sam czyta wieczorami a ja slucham, czyta ladnie i wyraznie... ostatnio to on chcial kosic trawe, chodzil z kosiarka sam a mlodszy brat chetnie mu towarzyszyl... :-) Kiedys byla to moja czynnosc ale widze, ze z czasem sie to chyba zmieni...




Poza tym nareszcie zobaczylam " Apocalipto " Gipsona... film trzymal w napieciu przez ponad dwie godziny, tak jak usiadlam na sofie przed telewizorem tak tez z tej sofy nie wstalam... Niesamowity film, ciekawe tlo historyczne, dobre kreacje oraz sporo okrucienstwa, osobiscie podobal mi sie ale wiem, ze zdania na temat tego filmu sa bardzo podzielone...

Milego dnia ☁ Mamsan


niedziela, 15 sierpnia 2010

Back to work...


Wszystko co dobre kiedys sie konczy...



Ostatni moj wolny dzien, ostatni dzisiaj leniwy poranek i wspolne sniadanie na tarasie... jutro jadac do pracy wszyscy beda jeszcze smacznie spac... Tydzien wakacji i odpoczynku dobiegl konca, tak szybko, zbyt szybko... jutro wczesna pobutka, budzik czeka w pelnej gotowosci, przede mna praca i powrot do codziennych obowiazkow. Mialam czytac ksiazki, niestety... nie przeczytalam ani jednej strony... :-) tyle sie dzialo... dlugie spacery, zabawy z dziecmi, zakupy na miescie i dalszy ciag remontu domu a w srode przed nami rozpoczecie szkoly starszego syna... sama w to jeszcze nie wierze...

Nadal mamy wciaz cieplo, slonecznie i smacznie. Dzisiejsze czerwone wino, kotlety w marynadzie, salatka ze swiezymi kartofelkami, rzodkiewkami i kapusta smakowala wysmienicie, nie wiem dlaczego obiadki na swiezym powietrzu zawsze smakuja duzo lepiej... :-) Wiekszosc czasu spedzamy w ogrodzie, nie mielismy tak cudownego lata w Szwecji od wielu, wielu lat...

Pozdrawiam i zycze milego poniedzialku ☺ Mamsan

piątek, 13 sierpnia 2010

Konik polny i przywitanie


Zniknelam na jakis czas, wiem... ale czas sam nie wiem kiedy przelewa sie blogo przez palce
leniwe dlugie poranki, gazetka, spacery
goraca poranna herbata, wspolna kawa w ogrodzie
widok dzieci i slonca i chwil niby tak zwyklych a jakze radosnych...



Tego oto konika polnego znalazl wczoraj starszy syn w ogrodzie, bawil sie z nim i bardzo chcial sie nim zaopiekowac, bardzo bylo mu zal konika bo biedak mial tylko jedna noge... nie spodziewalam sie, ze kiedy przyjdzie chwila rozstania syn bedzie mial tyle lez w oczach, tyle smutku i obaw o konika, ze sam biedak nie da sobie rady... tak bardzo bylo mi jego szkoda, wzruszona przytulalam go mocno do siebie ocierajac jego mokre lzy...


A powitanie babci bylo bardzo cieple, glosne i radosne... nie wiem kto kogo bardziej wycalowal i wysciskal... Tyle emocji, opowiesci, wypowiedzianych slow i radosci bycia razem...

Nie widzialam mamy przez caly rok, dzieci tez...
Rok temu jak ostatnio trzymalam jej dlon, patrzylam w jej oczy, razem z nia sie smialam...
Teraz jest tutaj szczesliwa, ze moze byc z nami a my z nia... :-)


Pozdrawiam cieplutko i zycze udanego weekendu ☀ Mamsan


niedziela, 8 sierpnia 2010

Juz wkrotce...


Od samego rana czekamy na babcie...



... na prezenty oraz liste naszych zyczen... w drodze do nas sa krowki bardzo lubiane przez dzieci i nasze polskie pyszne kielbasy...! jeszcze kilka ksiazek dla mnie, sliweczki w czekoladzie i herbatniki jakich tutaj nie ma i moze pierniki czekoladowe, herbata zycia i gazetki polskie i pewno jeszcze cos dodatkowo od mamy i dla dzieci od babci ...

moze jeszcze jakas mala niespodzianka... :-)





Babcia juz w drodze... dla niej upieklismy dzisiaj babke, zrobilismy porzadki w pokojach, postawilismy w pokoju swieze kwiaty na stole, hortensje z ogrodu i robilismy zdjecia... Ostatnio dzieci maja wielka ochote na robienie zdjec, widzac mame z aparatem chca robic to samo... Mlodszy robi malym canonem a starszy robi moim... Dzisiejsze migawki naszych domowych chwil sa jego zasluga, bardzo chcial je Wam pokazac... :-)

Pozdrawiam i do uslyszenia ♡ Mamsan


sobota, 7 sierpnia 2010

☺☺☺




PS: To zdjecie zrobil mi moj starszy syn, bardzo je lubie... czesto tak bywa, ze to ja fotografuje wszystko i wszystkich,
dlatego tez bardzo rzadko sama jestem na zdjeciach
moze moje dzieci kiedys to zmienia... :-)

Do uslyszenia juz wkrotce... Mamsan

środa, 4 sierpnia 2010

Kap, kap...


od samego rana...



Padalo przez caly dzien, moze nie tak bardzo ale wciaz i bez przerwy... Z pracy wrocilam cala mokra, zamyslona bo dzien jakis taki nostalgiczny
i swiat caly mokry
i mysli zbyt wiele
i nie wiem co z myslami zrobic... same przychodza i nie daja spokoju...

Wlasnie wyrywkowo ogladam film i smakuje Xante, pyszny likier z zimna kawa... Film ten lubie, widzialam wiele razy, Wy pewno tez...
" The Thomas Crown affair" ... inny swiat, dla mnie malo realny ale fajny, w jakis sposob przyjemny... i jeszcze ten dom na koniec i te widoki i sniadanie na tarasie, mozna sie rozmarzyc... :-) Lubie tez aktorke, w tym filmie jest szczegolnie piekna, kobieca i taka zmyslowa...

... do mamy przyjazdu juz tylko kilka dni, ostatni tydzien jak pracuje a przyszly bede miala wolny...
Myslalam, ze gdzies razem pojedziemy a teraz sama nie wiem... moze w tym roku nic z tego nie bedzie a moze jednak sie uda, aby... mam taka cicha nadzieje... po cichutku trzymam kciuki...



Na zdjeciu mis, ulubiona maskotka starszego syna, kiedy jest smutny lub ma zly dzien do niego sie wlasnie najbardziej przytula... Maly S tez misia lubi ale bawic sie z nim raczej nie moze, czasami jednak jest okazja aby sie do misia rowniez przytulic... :-)

Pozdrawiam cieplutko ☁ Mamsan


niedziela, 1 sierpnia 2010

Spotkanie...


Bylo udane...




Wycieczka dzieci rowerami na plac zabaw, zbieranie zlocistych malin i porzeczek na dzikiej lace...
przebywanie w towarzystwie kuzynki tak bardzo lubianej przez dzieci...
bo jest starsza, kochana i zawsze cos fajnego wymysli... nie to samo co my... :-)




●❍❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍●❍❍●


Bardzo lubie spotkania z bliskimi
kiedy czas wypelniaja slowa
kiedy chwile i opowiesci przeplatane sa pajeczyna smiechu...
kiedy chcialoby sie zatrzymac czas widzac chwile wypelnione radoscia dzieci... tak milo, tak jak lubie...



Sroczka ostatnio tez ma wyjatkowego nosa bo czesto odwiedza nas wlasnie wtedy kiedy szykujemy cos dobrego... Gosci wcale sie nie bala spokojnie czekajac na swoje smakolyki... tym razem ryba z grila na pewno jej smakowala... :-)


Milo bylo sie spotkac wczoraj i dzisiaj tez ale tym razem przy kawie i na slodko... :-) Dziekujemy kochani...

Pozdrawiam serdecznie ♡ Mamsan


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...