niedziela, 30 października 2011

Jutro poniedzialek...


... a w domu prawie wszyscy juz teraz spia ...

Samotnie wieczorowa pora wsluchuje sie w muzyke i mysle o tym co musze i nie musze jutro wykonac ...

Wiem, ze caly ten tydzien spedze wspolnie z dziecmi i z M, to wiem na pewno. To tydzien wolny od zajec, od szkoly i od obowiazkow, obowiazki zwiazane z domem mam nadzieje rowniez zostana odlozone na najwyzsza, najwyzej znajdujaca sie w domu polke ...

Najlepiej na taka ktorej w naszym domu w ogole nie ma ... :-)

A teraz tak sobie siedze, mysle i troche planuje nasz wspolny wyjazd do Sztokholmu, do mojej przyjaciolki..., jezeli sie uda to wiem, ze wypije tam razem z nia wspaniala biala aromatyczna kawe, zjem na sniadanie swiezy pieczony chleb i porozmawiam o tym co lubie i nie lubie i co mi sie podoba ... :-) porozmawiam o wszystkim i o niczym ...

Takie wlasnie wspolne nasze rozmowy lubie najbardziej ...!

Chcemy sie rowniez wybrac do Muzeum, obecnie jest wiele bardzo fajnych rzeczy do zobaczenia wiec dzieci sie bardzo ciesza a ja razem z nimi ...

Mam nadzieje, ze tym razem sie uda ...!

Udanego tygodnia Wam zycze kochani i sympatycznego poniedzialku dla tych co to poniedzialkow nie lubia ... :-)

Serdecznosci ... ♡ ... Mamsan







A to ksiazki ktore obecnie czytamy, coraz wiecej czytaja ostatnio dzieci, czytam Ja i czyta moj M ... Na temat ksiazek dla dzieci napisze kiedys tutaj osobny post tylko sie bede musiala do tego troszke lepiej przygotowac ... :-)



A tego misia, malego ufoludka starszy syn uszyl sam w szkole.., bardzo mi sie ten niebieski mis spodobal a syn chyba samo szycie w sobie polubil bo pyta sie ostatnio coraz czesciej czy przypadkiem nie mam czegos do cerowania bo gdyby co to on chetnie zaszyje ... :-)




środa, 26 października 2011

Peonia


Jeden z moich ulubionych kwiatow.., mam takie dwie ale marzy mi sie jeszcze jedna, delikatnie zabarwiona odcieniem rozu ...,
ta kwitnie u nas jako pierwsza, pierwsza przekwita a po niej zakwita kolejna ...

kwiaty te czesto przypominaja mi ciocie, siostre mojego taty ...

bardzo te kwiaty lubila i slonce bardzo kochala

wiele razy bedac u babci, ciocia lezala w duzym pokoju przy otwartym oknie z widokiem na stary, wielki orzech. Buzie miala zwrocona w strone slonca, miala zamkniete oczy i rozpuszczone dlugie krecone kasztanowe wlosy ..., pamietam to jak dzis ...

miala trzy corki ale tylko jedna miala takie wlasnie kasztanowe wlosy jak ona ...

kiedy sie z nami zegnala miala tyle samo lat co ja .., nie byla ani mloda ani stara ...,

byla jak ten kwiat i jego platki ktore wciaz jeszcze piekne ale jakze kruche i delikatne ...

... tak, te kwiaty juz zawsze beda przypominac mi Ciebie ...










piątek, 21 października 2011

Piatek...



... a ja myslalam, ze dzisiaj czwartek ...!

Wszystkie dni w tym tygodniu byly wyjatkowo do siebie podobne, to chyba dlatego. Caly ten tydzien dziwny, zbyt szybki, jakis zwariowany. Mam wrazenie, ze dopiero sie zaczal a juz za chwile sie skonczy ...

Poranki coraz bardziej mrozne, pora na zimowe ubrania, na porzadki w szafach, trzeba cos zmienic, cos spakowac i cos dokupic ..., Mlodszy syn uwaza ze cieplych ubran nie potrzebuje, ze nie musi ... tlumacze ze zimno, ze trzeba, ze wkrotce moze przywitac nas mrozna zima ... Mysle, ze wszyscy potrzebujemy troche czasu, ja tez...! ze nie tak latwo od razu z sandalkow wskoczyc w rekawiczki, szaliki i czapki ...

Dzisiaj na rowerach w drodze do przedszkola zmarzly mu rece i sam zapytal sie czy mam rekawiczki.., cos czuje ze juz wkrotce sam to zrozumie, ze trzeba bo jest zimno ...

Spacer poranny, mrozny ale wciaz jeszcze troche jesienny ...











poniedziałek, 17 października 2011

Mialo byc...


... inaczej niz zwykle
tak sobie przynajmniej zaplanowalam
troche romantycznie, przyjemnie i sympatycznie ...


... a rano zaspalam, zupelnie przez przypadek chyba dlatego ze tak wczesnie wstawac teraz nie musze ...

... w biegu jadlam sniadanie, szukalam ubran i bielizny,
syna majtek i moich koronek, przeciez wiem ze gdzies kiedys takie koronkowe cudenka mialam ... :-)

... oko tez mialam miec w delikatnej oprawie szaro - czarnej ale nie zdazylam
ani oka umalowac ani koronek znalesc ...!

... a wiec rowerami szybko z synem do przedszkola a z przedszkola prosto na miasto ...,

... i miala byc kawa w naszej ulubionej kawiarni
... i mialo byc milo i sympatycznie
... i nawet nie wiecie jak bardzo bylam zdziwiona z M widzac, ze naszej kawiarenki juz nie ma ...

... nie ma bialej porcelany i termosow w srebrnym kolorze
drewnianych stolikow, antykow i wygodnego starego fotela
dziewczyn z balymi fartuszkami i srebrnymi tacami
oraz swiec na stole i duzych pieknych swiecznikow ...!

... nie bylo wiec dzisiaj kawiarni, niestety ale byly kupione ciasteczka czekoladowe i kawa z lodami wypita w domu wspolnie z M ...

W przyszlym roku mam nadzieje, ze nasz dzien zaplanujemy duzo lepiej ... :-) a teraz ide na film, moze przynajmniej ten bedzie bardziej romantyczny i koronkowy ... :-)





niedziela, 9 października 2011

Weekendowe migawki



Kilka zwyklych chwil, takich domowych,
chwil ktorych w naszym codziennym zyciu najwiecej ...





Dzisiaj przywitaly nas pierwsze poranne przymrozki ale sniadanie w przeciwienstwie do pogody bylo cieple z cieplym chlebem i goraca herbata, byly zabawy z bakugan i modelina, porzadki u syna w pokoju i nie tylko, rozmowa z mama, tesknota, malowanie ostatnich desek, pranie i przemeblowanie ...

A jutro fryzjer bo wygladam jak czarownica ... :-) bedzie pewno zmiana koloru i bedzie duze ciecie ... :-) jutro o 14.00, trzymajcie kciuki ...!

Udanego poniedzialku Wam zycze i jak najmniej deszczu bo tutaj teraz pada i pada ...

Serdecznosci ♡ Mamsan









czwartek, 6 października 2011

Kilka chwil...


... wolnych od pracy, chwil dla siebie...,
takich chwil bede miala teraz coraz wiecej ...



Rano jako ostatnia wstalam z potarganymi od snu wlosami. Z mlodszym synem dlugo i leniwie jadlam sniadanie .., syn gotowane platki owsiane z musem jablkowym a ja kanapeczki z pomidorkiem, serem i goraca owocowa herbata w duzym kubku z niebieskim w kropki kotem ... :-)

Zapowiadali dzisiaj mokra i brzydka pogode ale za oknem od samego rana bylo slonce i ani jednej mokrej, deszczowej kropelki ... Razem pojechalismy wiec do przedszkola, razem rowerami ...

Syn cala droge cos opowiadal i cos pokazywal a w przedszkolu przytulil sie do mnie i powiedzial ze musze juz isc, on zreszta tez bo koledzy czekaja... :-) i poszedl ...

Nie pamietam kiedy ostatnio razem z synem szlam do przedszkola ..., rano jadac do pracy zamykam spiacy jeszcze pelen snu i ciszy dom. Slonce wczesnym porankiem wita mnie troszke wstydliwie ale wciaz zlociscie i wtedy wiem, ze to bedzie kolejny cieply i sloneczny dzien .., taki dzien jaki lubie, jeden z wielu, nie pierwszy taki w tym roku i nie ostatni, mam nadzieje ...!

Po powrocie zamiast malowac nowe deski i parapety wybralam sie samotnie z aparatem na spacer ... i bylo mi dobrze, nawet bardzo ...

tak sobie chodzic i nic nie robic
i zdjecia pstrykac i patrzec
i szukac czegos z wielka, dziecieca ciekawoscia
tego co sie kryje wsrod zieleni i ogrodkowym wciaz dla mnie tajemniczym i pieknym swiecie ...

... i sama nie wiem czy faktycznie przyszla juz ta prawdziwa, mokra i zlocista jesien ...? mysle, ze ta prawdziwa to moze jeszcze nie... wciaz widac wiele letnich kwiatow i wiele drobinek pelnych wspomnien barwnego, slonecznego lata ktore tak bardzo kocham ... M










Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...