Plynal spokojnie a za oknem nie przestawal dzisiaj padac deszcz ...
Pozostawione przez nas slady brudnych od blota butow zacieraly sie na mokrej i blotnistej sciezce ... Nie pamietam lata ani jesieni tak bardzo mokrej od deszczu. Wspolnie z synem i jego malutkim zakatarzonym nosem spedzilismy ten mokry i deszczowy dzien w cieplych domowych katach ..., wspolnie sie bawilismy, gralismy w karty i wspolnie robilismy porzadki. W szafie na pietrze znalazlam nowe spodnie o ktorych zupelnie zapomnialam oraz ksiazki o ktorych istnieniu nie mialam pojecia ... skleroza albo starosc, nie wiem ale niespodzianka mila ... :-)
Wytarlam prawie wszedzie kurze, podlogi i brudne katy..., wspolnie z synem upieklam ciasto i zrobilam kolejny chleb a wieczorem jestem sama wiec kiedy dzieci juz zasna ugotuje ostatni w tym roku sok z borowek i zrobie malutkiego z tym wlasnie sokiem drinka ..., lubicie ... ?
Milego tygodnia ... ♡ ... M
14 komentarzy:
Soku z borówek chyba jeszcze nie piłam, tylko z aronii :-) Miłego wieczoru, musi być miły po tak owocnym dniu :-)
Jesień zawsze rozczarowuje. Lato kończy się piękną jesienią, jesień pluchą.
Zdrowia Wam życzę. :)
Ciasto, chleb, sok..dlatego lubię jesień. A soku z borówek też nie piłam.
Tak, lubię :) właśnie piję czerwone wino... zatem na zdrowie ! :)
Prześlesz mi odrobinkę na spróbowanie:) A u nas było dzisiaj trochę słońca i dzięki temu nieco weselej :) Buziaki
Zazdroszczę odnalezienia książek, o których istnieniu zapomniałaś...
U nas jest mroźno, nieprzyjemnie, też deszczowo...mam wrażenie, że piękna złota jesień z każdym dniem coraz bardziej się oddala...już tęsknię za wiosną.
Dag, wieczor byl spokojny, sympatyczny z procentowym malym sokiem w tle ... :-) usciski ...
Sabbath, dziekuje .., i jak milo Cie widziec ...
Dragonfly, takie jesienne dni tez lubie a sok z borowek mam nadzieje, ze kiedys sprobujesz ...
Nika B, Twoje rowniez i milego wieczoru zycze ... :-)
Nettika, na sprobowanie to ja Ci chetnie podaruje cala butelke o ile mi jakas pelna zostanie ... :-) Buziaki
Kultur-alnie, z ksiazek tez sie ucieszylam, beda idealnie pasowac na jesienne dni a za wiosna tez juz tesknie, cieple, sloneczne dni sa mi bardziej bliskie ...
Pozdrawiam Was cieplutko. M
Takie dni, nawet z małym zakatarzonym noskiem, lubię ogromnie. Pełne ciepła, chwil do niezapomnienia, pachnące chlebem i domowym ciastem. Drinka na dobranoc też poproszę ;)
Uściski dla Was!
takie dni też są nam potrzebne...
za oknem pada, a my wtedy mamy czas na zabawę z dzieckiem, wypieki i rozmowy:)))
miłego dnia!
a wiesz, że właśnie dlatego ja lubię takie deszczowe dni. Są jakieś spokojniejsze, na wszystko starcza czasu, jest leniwie, ale przyjemnie.
I mozna posiedziec przy kominku :) z dobra ksiazka, kawusia i gorzka czekolada .... mmmmmm
Szkoda tylko ze te moje czlapusie tak sie mecza w domu, z checia by hasaly nawet i po tej plusze. :)
Oj, oj, oj i te ciemne poranki, i mroczne wieczory. Ja dopiero w styczniu bede widziec ze zaczyna swiatla przybywac.
Jutro biegne do apteki po magnez i jakies wspomagacze, bo sie czuje strasznie zmeczona, a wszystko przez brak swiatla, o sloncu juz nie wspomne bo go nie wiedzialam ponad 3 tygodnie.
pozdrawiam
zycze obie i sobie WIECEJ SLONCA!
U nas też już jakoś deszczowo...skusiłabym się na takiego borówkowego drinka :)
Pozdrowienia!
Podoba mi się takie wspólne robienie porządków. Nie tylko ze względu na wspaniałe znalezisko w postaci książek :) I deszczowe dni lubię - czas płynie wolniej, a telefon dzwoni rzadziej :)
Miłego weekendu, Mamsan!
Ja niestety antybiotyki biorę, więc drinków nie mogę, a na winko mam ochotę:-(
pozdrawiam!
Prześlij komentarz