poniedziałek, 13 września 2010

Sliweczki i mrowki

Dlugo przez nas oczekiwane



Weekend zapamietalam slonecznie, cieplo i radosnie. Wspolne porzadki w ogrodzie i powolne przygotowywania jesienne ... Lubie zapach skoszonej trawy, lubie moje wciaz kwitnace roze, hortensje i dojrzale sliwki... to one ostatnio byly wielka radoscia dzieci... sa soczyste, slodkie i naprawde smaczne. Wszystkie zebrane sliwki trafialy prosto do buzi, pod drzewem siedzielismy razem z miska pelna nie sliwek a pestek... :-)

Czesto ze sliwek robie marmolade lub powidla ale w tym roku chcialabym zrobic cos innego, upiec ciasto lub zrobic cos sliwkowo smacznego... Znacie dobre ciasta, macie propozycje czegos nowego, napiszcie prosze... chetnie skorzystam z Waszych przepisow i z gory dziekuje...


A dzisiaj chlopcy z tata byli w lesie zbierac patyki... patykow zawsze u nas mnostwo bo to albo karabiny, szable, lasery, z dnia na dzien taki zwykly patyk przeistacza sie w cos innego... Przystaneli pod drzewem i nagle zaczeli wszyscy bardzo krzyczec i szybko uciekac... Patrzylam i nie wiedzialam o co chodzi...

Mrowki, mama, mnostwo mrowek, ratunku...!!! wolali glosno, jeden przez drugiego...

Nogi i rece pogryzione mieli najbardziej ale najwazniejsze, ze zbieranie patykow zakonczylo sie radosnym wspomnieniem i usmiechem na zaplakanych buziach...

Pozdrawiam Was serdecznie i uwazajcie na mrowki... :-) Mamsan

14 komentarzy:

Anik pisze...

Mniam, śliwkowo! :) A ten twój syn to ma takie oczy że można w nich utonąć... :)
Mreówki- też wybierałam ostatnio Glusiowi z włosów gdy schował się w liściach pigwy :)

Moje miejsce na Ziemi pisze...

Pycha:)to zdjęcie Twojego Synka mnie rozczula:) cudne!

martu pisze...

ja natomiast pierwszy raz będa robiła śliwkowe przetwory po jutrzejszej wizycie na targu:)i szukam w necie przepisów na powidła.

maggie pisze...

Jejku, jak fajnie z tymi śliwkami z ogródka... Ja pamiętam z dzieciństwa, że hamak w naszym ogrodzie był rozpięty właśnie pomiędzy dwiema śliwami, ale to były węgierki... Ale takie też bardzo lubię i lubię renklody - żółciutkie, soczyste... Przepis mam najprostszy wg Magdy Gessler - mogę Ci podesłac jeśli chcesz :-)
A zdjęcia przepiękne...

margaretka3 pisze...

Przepiękne oczy ma Twój Synek!

Monika Mota Zakrzewska pisze...

Tak, z pewnością będę nazywać Twoje szczęścia: "Bracia Lwie Serce", tak mi to do nich pasuje.
Twoje zdjęcia są zawsze takie bajkowe.:)

Cardoso pisze...

Śliwki ze śladami małych ząbków, mniam, mniam...

Ewa pisze...

Mamsan, ja najbardziej lubię ciasto drożdżowe ze śliwkami i kruszonką. Mojej Mamy :) Wiesz, Mama jutro do mnie przyjeżdża, więc poproszę Ją o przepis. Postaram się nie zapomnieć. A Chłopiec ma piękne oczy. I ogromnie podobają mi się patykowe pomysły Chłopców ;)

Delie pisze...

Cudne zdjęcia. Już takie jesienne.
A zabawa patykami super!

Mamsan pisze...

Anik, dziekuje w imieniu synka... :-)

Ola_83, milo mi, ja tez lubie to zdjecie...

martu, mam nadzieje, ze poszukiwania w necie zakonczyly sie pomyslnie... :-)

maggie, bardzo prosze...! Mi wlasnie o to chodzilo, zeby zrobic cos juz wyprobowanego... Dziekuje bardzo...!

margaretka, dzieki... :-)

Mota, mysle, ze w tej nazwie cos jest... chyba tez powinnam ich tak nazywac... :-)

Cardoso, zajadali az sie uszy trzesly... :-)

Ewa, bardzo bym chciala... tylko nie zapomnij, prosze...!!!

Delie, zabaw roznych wciaz sporo ale powoli robi sie coraz chlodniej, niestety...

Pozdrawiam serdecznie i zycze milego wieczoru. M

enchocolatte pisze...

te rączki ze śliwkami - rozczulające!!!
a przepis na drożdżową tartę sliwkową znajdziesz u mnie na blogu w przepisach. jest pyszna!
:)
E.

link:
http://enchocolatte.blogspot.com/2009/09/tarta-ze-sliwkami.html

Anonimowy pisze...

Już taki dziwoląg jestem , że nie przepadam za owocami ale jest wyjątek - śliwki :) w każdej postaci a najbardziej powidła Mniam :) I te zdjęcia ...a pierwsze najpiękniejsze :) Buziaki

Sabbath pisze...

Kupiłam dziś dokładnie takie śliwki. Tylko bez śladów ząbków.... Ale zawsze mogę poprosić mojego blondaska o "poprawienie" ich. ;)

W kwestii przepisów - wybacz, nie pomogę. Jestem kompletnym antytalentem kulinarnym. Potrafię tylko jeść. ;)
Jedyne, co potrafię zrobić ze śliwek to śliwki kalifornijskie (te suszono - wędzone) gotowane w białym winie z laską wanilii i gorrrące jeszcze podawane z lodami waniliowymi. Ale to nie na temat jakby. :)

Mamsan pisze...

enchocolatte, wielkie dzieki... z przepisu chetnie skorzystam...

Nettika, ja tez uwielbiam sliwki a najgorsze, ze jak zaczne jesc to skonczyc nie moge... :-)

Sabbath, ja lubie chyba wszystko co jest w sliwkowej postaci... :-) a kalifornijskie brzmia apetycznie wiec moze jednak powinnam sprobowac, jako polewa na lody na pewno smakuja rewelacyjnie, mniam, mniam...

Pozdrawiam Was cieplutko. M

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...