Weekend minal nam na sportowo, byl wyjatkowy i pieknie zimowy...
Wybralismy sie z dziecmi na narty. Mlodszy syn probowal pierwszy raz i bardzo mu sie podobalo...
2,5 kilometrowa trasa zaliczona bez trudu. Buzia starszego syna zachwycona, mlodszego jeszcze bardziej... :-) Cieszyl sie niesamowicie a ja razem z nim...
Bylam dumna i podziwialam mlodszego za jego zapal, sile i energie. Raz tylko stracil ochote bo starszy brat jechal szybciej od niego i bardzo mu sie to nie podobalo ale na szczescie tylko przez chwile... :-)
Siedzialam i podziwialam wszystkich tych wysportowanych ludzi... mlodszych, mlodych i tych duzo starszych i za kazdym razem jestem pelna podziwu, ze sa tacy aktywni, ze sie tyle udzielaja po mimo swoich lat i wieku. Od samego patrzenia laduja sie baterie i robi sie lepiej na duszy i wiecie, ja tez postanowilam ze w tym roku cos zaczne, cos zmienie zeby bylo wiecej dla zdrowia, dla ciala i lepszego samopoczucia...
Was rowniez do tego serdecznie zachecam poki jest sila, energia i nie jest jeszcze za pozno... :-)
W plecaku kanapki, gorace picie ktore tak dobrze smakuje po wiekszym wysilku na swiezym powietrzu... i jeszcze te zdrowe, czerwone policzki u dzieci i nie tylko, ktore tak bardzo lubie... :-)
Pozdrawiam serdecznie z piekna zima w tle ❊ ❅ ❊ Mamsan