Za oknem zima, cichutko pruszy snieg a u mnie piekna zlocista jesien...
Jesienne spacery, takie cieple, zlociste, pelne lisci... dzieci takich lisci uzbieraly w tym roku bardzo duzo, czesto ze spacerow wracalismy z wielkimi bukietamy kolorowych lisci, pachnacych jesienia i wilgotnym deszczem...
Brudne raczki i slodkie oczka mowily...
dla Ciebie mamo...
My korzystajac z jesiennych spacerow z siateczka w reku zbieralismy owoce dzikiej rozy i glog...
... zapomniane lesne cuda...
wspaniale w smaku
takie wlasnej roboty
zebrane i oczyszczone
gotowane z sercem i podawane z wielka przyjemnoscia...
Zupe z owocow dzikiej rozy bardzo lubimy, nasze dzieci tez, szczegolnie ta podawana z lodami, pycha...! czy Wy tez kiedys robiliscie...?
Naprawde warto sprobowac, serdecznie zachecam...
kiedys musi byc ten pierwszy raz... :-)
Pozdrawiam cieplutko i zycze milego wieczoru ☀ Mamsan
13 komentarzy:
nigdy nie jadłam głogu.Ach znam tez takie słodkie oczęta,co to potrafią czarować:)ostatnio zerwanymi stokrotkami z trawnika.
Ja też nigdy nie jadłam głogu. Chyba. Chociaż może w jakiejś konfiturze był, a o tym nie wiedziałam. Drugie zdjęcie głogu ma cudne kolory.
Złote liście były tak niedawno, a z drugiej strony tak dawno. Przeglądałam wczoraj zdjęcia z naszego liściowego miejsca - aż trudno uwierzyć teraz, że Chłopiec zakopał się w nich cały. A teraz tak szaro.
Wesołe oczy ma Twój synek - takie iskierki:)
jejku, jak ja się boję tego śniegu! zasnę na długą zimę ... ech.
Bardzo lubię zdjęcia twoich chłopców - pogodni bez względu na aurę... :) A głogu nie jadłam, chociaż ostatnio odkryłam serek dla Glusia z malinami i głogiem właśnie :)
Pozdrawiam i czekam na ten pruszący snieg... :)
Głóg i dzika róża? Chyba nigdy głogu nie jadłam... Pewnie wytrawny w smaku.
Zdjęcia świetne! Jak miło powspominać złote czasy jesieni :-) Bo bezlistnie już. Na drzewach pustka.
Śniegu odrobinę zazdroszczę - ubieliłby trochę te listopadowe szarości, uświątecznił! No nic, czekamy!
To zdjęcie z otwartym dzióbkiem - cudne!
Pozdrawiam, Mamsan, cieplutko!
konfitura z dzikiej róży - marzenie! o zupie z głogu nie słyszałam, po proszę o przepis!
fajne jesienne zdjęcia chłopców!
:)
E.
Wszystkie zdjęcia piękne, ale trzy ostatnie wyjątkowo mnie ujęły. Delikatnością i kolorami. Takie zimowe? Chyba właśnie z zimą mi się skojarzyły. I ta wzmianka, że śnieg pruszy za oknem. Jestem gotowa na przywitanie zimy. Tym bardziej, że jesień już znacznie chłodniejsza i mało słoneczna.
Udanego tygodnia!
Ewa
moze Twoje chlopaki beda pozowaly do katalowgow jak podrosna ;) ;)
martu, ja rowniez a bukieciki zebranych stokrotek uwielbiam... :-)
Delie, jesien szybko nam minela, sama nie wiem kiedy a iskierki... mam do nich wielka slabosc, szczegolnie kiedy patrza slodko z pytaniem, czy moge... :-)
magdalena, nie ma czego, az taka zla ta zima chyba nie jest... ?
Anik, tutaj pruszy... w tym tygodniu ma byc jeszcze zimniej i jeszcze wiecej sniegu, moze do Was tez zawita.... :-)
Maggie, tutaj tez tak bylo, szaro, pusto i smutno. Ze sniegiem jakos jasniej i ladniej... Mam nadzieje, ze czujesz sie duzo lepiej... Serdecznosci...
enchocolatte, zupe robilam z dzikiej rozy, glogu mialam tylko troche ale takiej tylko z glogu niestety jeszcze nie robilam ale jezeli masz przepis na konfiture z dzikiej rozy to ja bardzo bym chciala, musi byc pyszna...!
Ewa, slyszalam, ze w Polsce tez macie miec zime wiec mam nadzieje, ze wkrotce ja przywitacie...! dziekuje i tez zycze udanego tygodnia...
blogniedzielny, chyba nie grozi... :-)
Pozdrawiam cieplutko. M
Twoi chłopcy mają szelmowskie spojrzenia i takie słodkie oczy, że każde szelmostwo ujdzie im na sucho.
Jeszcze niedawno wszędzie pełno było takich kolorowych liści, a teraz same jakieś takie suche, brunatne i pokurczone. Niech już lepiej ten śnieżny front od Was przyjdzie :)
Będę musiała spróbować bo tak pięknie i apetycznie wyglądają na Twoich zdjęciach :) Pozdrawiam gorąco
W Twoich zdjęciach zawsze znajdę coś niezwykle pozytywnego.! Choć przyznaję, że nie często zaglądam na blogi. A mieć taka mamę to skarb. ;)
Pozdrawiam.
Malgorzata, dziekuje... :-) a zima juz sie u Was pokazala wiec tylko czekac jak posypie i zrobi sie mrozno... :-)
Nettika, warto, zupa jest pyszna...! gdybys byla blizej to juz dawno bys ja u nas jadla... :-) sciskam cieplutko...
alchemik, jak milo Cie widziec i fajnie, ze znowu pokazujesz zdjecia bo dlugo Cie nie bylo w blogowym swiecie, dziekuje za cieple slowa... :-)
Pozdrawiam serdecznie. M
Prześlij komentarz