... Wczoraj mialam wyjatkowo udany dzien ...
Bylam na koncercie, spiewali najlepsze amerykanskie perelki, wykonywali je znani tutaj artysci Karl Dyall, Hanna Lindblad, Rennie Mirro i Sharon Dyall
Przedstawienie bylo wspaniale, ogladalam i chlonelam wszystko jak gabka, cala dusza i sercem, spijalam kazda muzyczna nute i kazdy otaczajacy mnie dzwiek...
Z wrazenia mialam dreszcze, od czasu do czasu lzy w oczach i ten ucisk gdzies w srodku nie do opisania
tyle wrazen...
tyle emocji i jaka energia...
byly tance
stepowanie
skecze
przepiekne stare piosenki i wspomnienia wielkich amerykanskich gwiazd... bardzo lubie...
Fred Astaire - Singin' in the rain
Marylin Monroe - My hart belongs to daddy
cudowny Gene Kelly oraz wspaniala Judy Garland w filmie Czarnoksieznik z Oz z piosenka - Over the rainbow...
i jeszcze Nicholas brothers i wspanialy pokaz Gwen Verdon z muzykalu Damn yankees. Hanna Lindblad miala zaspiewac Whatever Lola wants, Lola gets i do tego repertuaru wybrala starszego pana z publiki, pan na poczatku bardzo zawstydzony tak sie z czasem rozkrecil, ze wcale nie mial ochoty na opuszczenie sceny... kto wie moze taki taniec wykonala dla niego kobieta dopiero pierwszy raz w jego zyciu... :-) och bylo na co popatrzec...
I jeszcze na koniec po raz kolejny nie Fred Astaire ale Gene Kelly w piosence Singing in the rain...
jako mala dziewczynka przetanczylam ta piosenke przed lustrem tysiace razy, w dlugiej sukni, w kapeluszu, w roznych kreacjach, z mikrofonem w dloni spiewalam udajac wielka gwiazde ekranu ktora niestety nigdy nie zostalam... :-) wielka szkoda...
Pozdrawiam cieplo, tanecznie i jakze pieknie... Mamsan
10 komentarzy:
Ale wieczór!!!
Musiało być przebosko!
Zazdroszczę :-)
Uwielbiam te wszystkie standardy, te amerykańskie tematy z musicali, te gwiazdy (ach, dziś już TAKICH nie ma!): Judy Garland, Gene Kelly, Marylin, Ginger&Fred...
Och!
Pozdrowienia, Mamsan!
Amerykańsko się ostatnio zrobiło na blogach :)
Swietnie ze wypad koncertowy byl taki udany!
A zdjecia z Hollywood (bo te dwa ostatnie z tamtąd?)twoje? Bedzie więcej?
Pozdrawiam ciepło! :)
moje marzenie usa...zaraz po japonii....a freda uwielbiam szczegolnie ta piosenke...
maggie, szkoda, ze nie moglas byc ze mna...! ja bardzo lubie te stare piosenki, muzykale, wielkie gwiazdy, jeszcze chyba do konca nie ochlonelam po wczorajszym... :-)
Anik, faktycznie troche sie amerykansko zrobilo... :-) zdjecia sa moje, pasowaly do dzisiejszego wpisu... album w koncu znalazlam wiec pewno czasami cos sie tutaj ciekawego znajdzie... ja rowniez pozdrawiam...
Qoopka, USA bylo marzeniem mojego meza, moim zawsze byla Afryka w ktorej niestety jeszcze nie bylam...
Pozdrawiam. M
Oj, ale wieczór!!!
O USA marzę, może już w przyszłym roku się uda!:)
A tę piosenkę lubię bardzo. I inne amerykańskie standardy. Kojarzą się jakoś tak miło:)
to musial byc cudowny wieczor! w sam raz na listopadowe szarowki... pozdrawiam!
Delie, ten wieczor sprawil mi wiele radosci tym bardziej, ze ostatnio tak rzadko gdzies wychodzimy a temat bardzo mi bliski, pelen marzen malej dziewczynki... Za twoje USA mocno trzymam kciuki...!!! Ewa bedzie tam w marcu wiec czeka nas wspaniala uczta dla oka...
m.a.m.a. to prawda, na chlody i mrozy taka muzyka bardzo rozgrzewa...
Paula, dziekuje i rowniez pozdrawiam
Dziekuje bardzo za wszystkie komentarze, Wam tez zycze takich wielu wspanialych chwil...! Serdecznosci. M
Mamsan, może uda mi się tam być razem z Ewą;-)
Mamsan, wspaniały radosny wpis... pełen wzruszeń, muzyki i dobrych emocji. I marzeń...
Serdeczności, C.
Delie, wspaniala wiadomosc...!!!!!!! nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze... teraz jeszcze bardziej trzymam za Was kciuki aby sie tylko udalo...!!! Serdecznosci. M
Cardoso, dziekuje... sama nie spodziewalam sie, ze to przedstawienie poruszy we mnie tyle uczuc i zapomnianych marzen, niesamowite... ja jeszcze nie ochlonelam i wciaz sobie tancze... :-)
Pozdrawiam Was. M
Prześlij komentarz