Z mala sroczka spedzamy ostatnio coraz wiecej czasu...
Rodzina tych ptakow i mlode potomstwo bylo w naszym ogrodzie od samego poczatku ...potem nie wiedzac dlaczego ta jedna zostala opuszczona przez rodzicow. Z czasem okazalo sie, ze jedno skrzydelko jest troche uszkodzone wiec moze to bylo przyczyna jej osamotnienia... Sroczka przylatywala do nas coraz czesciej i coraz blizej, wspolnie z nami jadla obiad poniewaz maly S zawsze chcial dac jej cos dobrego wiec z jego talerza czesto trafialo w jej buzi... :-) Maly S z checia chcial ja karmic i spedzac z nia czas, spacerowali i w pewien sposob chyba sie troche ze soba zaprzyjaznili...
Co bedzie dalej ze sroczka czas pokaze, znajac prawo natury pewno nic dobrego wiec poki co cieszymy sie jej towarzystwem... Pierwsze zdjecie ptaka zrobil moj starszy syn ja je tylko troche wykadrowalam a na drugim zdjeciu sroczka wyglada dla mnie nie jak ptak a jak skaczaca malpa... :-)
Pozdrawiam serdecznie ♡ Mamsan
11 komentarzy:
no zeby sie nie okazalo ze bedzie wierna jak pies ;) ;) bo wam wszystkie drogocennosci z domu powynosi hahah
Niesamowita historia! I wspaniałe są Wasze zdjęcia do niej. Jak ilustracje do książki.
Podobno sroki można doskonale oswoić. Znam taki przypadek- była jak pies- wdzięczny kompan do wszystkich zajęć. Jest przy tym inteligentna i szybko się uczy.
Pozdrawiam !
uwielbiam tu zagladac....te zdjecia...poezja...
Fajna ta Wasza sroczka - a ostatnie zdjęcie jest jak kadr z familijnego filmu o przyjaźni małego człowieczka z małym zwierzakiem (w dzieciństwie uwielbiałam takie historie). I sama, jak chyba większość dzieciaków, marzyłam o oswojeniu jakiegoś dzikiego zwierzaczka... Serdeczności
Cudowna historia!!! Zdjęcia jak zwykle rewelacyjne :) Wspaniałe doświadczenia dla całej Waszej rodziny, szczególnie dla dzieci - tego nie zastąpi żadna książka przyrodnicza, żaden film... pozdrawiam mocno!
no świetnie to wygląda, szczególnie na osatnim zdjęciu - ten niesamowity spacer ptaka i małego człowieka hihihihi, pozdrawiam, ewa
Życie piszę piękne historie! A biedny ptaszek może jednak na tyle się oswoi, że zagości u Chłopca i przetrwa zimę?
Dziekuje bardzo wszystkim za piekne komentarze na temat opowiesci i zdjec... Sroczka nadal z nami choc czasami znika i mam od razu czarne mysli, aby byla z nami jak najdluzej... :-)
Pozdrawiam Was serdecznie. M
Udało mi się kiedyś w parku sfotografować srokę jak wyrzuca śmieci ze śmietnika. Normalnie siedziała i papierek po papierku wywalała na zewnątrz. Myslisz, że siała dywersję, bo jej ludzie nadepnęli na... ogon. Metaforycznie. ;)
Twoja jest bardziej nastroszona. A na drugim zdjęciu wygląda prawie jak rajski ptak.
Sabbath, sroki sa niesamowite...! nasza wciaz nas odwiedza i mam nadzieje, ze bedzie to robic dalej bo mam obawy czy sama poradzi sobie z mrozna zima... M
Prześlij komentarz