Nasze wspolne spacery pamietam a szczegolnie ten ostatni jeszcze bialy, mokry i chlodny...
kiedy zima niechetnie szykowala sie do snu a wiosna wlasnie z niego budzila
kiedy bialy snieg okrywal palacie i wiosenne pochowane cuda
kiedy slonce dyskretnie muskalo nam buzie a wiatr porywal wlosy do tanca
kiedy topniejace sniegi wypelnialy woda kaluze a kalosze zostawialy w bieli swoj slad
Swiat leniwie budzil sie ze snu a wiosna witala nas dyskretnie swym zlocistym blaskiem...
8 komentarzy:
pięknie... :))
Oj, tak. Piękne i to bardzo.
Mam nadzieję, że ze zdrowiem lepiej?
Anik, piekne dzieki...
Delie, dziekuje... wczoraj wyslalam Ci wiadomosc...
Pozdrawiam... M
Odwdzięczę się, Mamsan, za komplement, tym samym... Pięknie tu... Zachwycająco.
Będe zaglądać. I zapraszam znów do siebie :-)
Te zdjęcia... Takie lubię najbardziej...
Maggie, jaka niespodzianka...! Bardzo sie ciesze, ze do mnie zawitalas i ze Ci sie podoba... :-) Chetnie bede do Ciebie zagladac i dziekuje za tyle milych komentarzy...
Pozdrawiam serdecznie. M
oh! thank you for your very nice comment!
your blog is very beautiful and i love the photos of this post!
piekne :) :) :)
Elisabelle, thanks... :-)
Blog niedzielny, dziekuje i jeszcze raz wszystkiego naj, naj... :-)
Prześlij komentarz