Od dluzszego juz czasu szukam slow i pewnych wspomnien...
szukam ich w snach, piosenkach, pomiedzy zdaniami i spiacymi poduszkami...
Bardzo czesto wspominam ostatnio Swieta u mojej kochanej babci... byly takie wspaniale, z duzym stolem pelnym jedzenia i z wielka choinka pod sam sufit, choinka jako dziecko bylam zawsze najbardziej zachwycona...! bylo duzo ludzi, bylo glosno, swiatecznie i rodzinnie... Zawsze kiedy zblizaja sie Swieta oczekuje ponownie powrotu tych samych uczuc, tych wlasnie wspomnien i smakow z tym szczegolnym dniem zwiazanych... Nie wiem czy uplyw czasu opruszyl wspomnienia cudownym czarem... nie wiem czy tylko to co bylo kiedys w dziecinstwie zawsze bylo takie cudowne i czy tak naprawde bylo czy tylko tak mi sie wydaje...
Zastanawiam sie rowniez czy wciaz te same rzeczy sa tak samo dla mnie wazne jak kiedys i co tak naprawde znacza... przeciez z uplywem czasu wiele zapisanych chwil przeszlosci staje sie zapomniana i bardziej ulotna. Jako dziecko wiele razy slyszalam, ze pierwsza milosc pozostanie w pamieci na cale zycie, tak samo jak pierwszy pocalunek i pierwsza noc... sa jednak osoby ktore twierdza, ze z uplywem lat wszystko przechodzi ale czy aby tak naprawde i do konca mieli oni racje...
Takie nastroje i rozmyslania spowodowala pewna ksiazka. W paczce od mamy czekala na mnie jako prezent na moje urodziny ktory sama sobie wybralam. Jeszcze nie zaczelam jej czytac ale z przyjemnoscia do niej zagladam, przegladam zapisane kartki, listy, pocztowki starej daty miedzy dwojga ludzmi polaczonych miloscia... wspomnienia uczuc, chwil i pocalunkow...
W tych piosenkach i w listach ich uczucie zyje do dzis, jak inkluzje - zatopione owady w bursztynie. Role bursztynu odgrywa w tym przypadku papier, nie tyle czerpany ile wyczerpany tym czego doznal... M. Umer
Na urodziny dostalam rowniez kolejna paczke niespodzianke i kolejna ksiazke od tej samej kochanej i bliskiej mi osoby. Takie male cos a jakze cieszy a cieszy tym bardziej, ze wciaz sa ludzie ktorzy uwazaja ze nie wiek ma znaczenie a radosc darowania i wielka szkoda, ze nie wszyscy z wiekiem to doceniaja i o tym wlasnie pamietaja...
Dziekuje Ci duszyczko... :-)
A Swieta kochani coraz blizej, ze starszym synem co wieczor czytamy Tajemnice Bozego Narodzenia, dzisiaj bylo o Mikolaju i powiem Wam, ze ksiazka wcale nie jest taka latwa, nie ma w niej jakichkolwiek rysunkow to jednak slucha jej z ciekawoscia i tak samo co wieczor czeka na kolejna nowa opowiesc...
Za oknem pada snieg, mamy go bardzo duzo, ogrod calkowicie przykryl bialy puch... Wieczorem przy kominku popijajac cieply glögg rozmyslam wieczorowa pora otulona szalem panujacej ciszy... ten ze smakiem koniaku jest pyszny...
Dookola piekna zima a w domu cieplo, cicho i spokojnie...
Milego wieczoru Wam zycze i udanego poniedzialku ♡ Mamsan