niedziela, 30 maja 2010

Mother's day in Sweden


Dzisiaj w Szwecji obchodzony jest dzien mamy.



Od syna z samego rana czekala na mnie rano niespodzianka w postaci pieknej laurki... Wczoraj chcial sie polozyc sam co nas bardzo zdziwilo... Teraz wiem dlaczego, zamiast spac szykowal prezent dla mnie... To najwieksza laurka jaka kiedykolwiek od niego dostalam... :-) dziekuje Ci bardzo kochanie...





Poniewaz dzisiaj syn mial ostatnie spotkanie z grupa plywacka postanowilismy wszyscy razem rodzinnie spedzic ten dzien na basenie. Pogoda byla ciepla, sloneczna i pomysl ten bardzo ucieszyl dzieci. Chlopcy uwielbiaja sie kapac, we wodzie mogliby spedzac po kilka godzin a na koniec zawsze dostaja loda co im sie najbardziej podoba... :-)









Na dzisiaj to byloby chyba tyle, jutro czeka mnie sporo obowiazkow i wczesna pobudka...
Pozdrawiam wszystkich zagladajacych tutaj i zycze udanego tygodnia.... M


piątek, 28 maja 2010

Hurra...!


Oj, tak, emocje byly kiedy kilka dni temu syn mial egzamin na kolejny nowy pas z pomaranczowego na zielony... Mocno trzymalam kciuki bo bardzo chcialam zeby zaliczyl, zeby nie stracil zapalu do dalszych treningow, zeby nadal chcial... Kiedys sama trenowalam sport wiec wiem, ze porazki choc wiele ucza sa rowniez bolesne i nie zawsze korzystne szczegolnie dla dzieci w tym wieku... Nauczyciele byli jednak cudowni, mieli wyrozumienie dla malych chlopcow ktorzy jeszcze nie do konca potrafia wysiedziec w tym samym miejscu ale staraja sie i bardzo chca byc kolejnym wielkim wojownikiem... tak bardzo sie ciesze... :-)




Pozdrawiam Was serdecznie i zycze udanego, slonecznego weekendu...


Na koniec jeszcze kilka zdjec z treningu...



A to taka fajna tradycja bardzo lubiana przez chlopcow, kiedy nauczyciel przezuca kazdego ucznia jako gratulacje z udanego egzaminu...


środa, 26 maja 2010

26. 05. 2010


Mamo, nawet nie wiesz jak Tesknie...
Ile to juz dni bez dotyku Twych dloni, ile radosci i smutkow przez sluchawke telefonu, ile jeszcze miesiecy do spotkania Ciebie, tak mi czasami brakuje Ciebie...






Dzisiaj ja tez mam dzieci, tez jestem mama i tez bym bardzo chciala aby moje dzieci milo wspominaly swoje dziecinstwo. Zycie bowiem pelne jest chwil radosnych i smutnych, zabaw i klutni i wazne jest aby smutne chwile zawsze zakonczyc cieplym slowem, dotykiem naszych wspolnych rak i codziennie pamietac i wciaz powtarzac proste ale jakze magiczne slowa ...Kocham Cie...

Bardzo bym chciala aby w przyszlosci moje dzieci robily to o co prosze nie dlatego ze musza ale dlatego, ze chca... to nie wladza jest potega w zyciu a milosc i Tego Wam kochani zycze...


poniedziałek, 24 maja 2010

Sloneczny dzien..


W ten weekend mielismy wspaniala sobote, sloneczna i ciepla przez caly dzien... Sniadanie jadlam w ogrodzie i lunch jadlam w ogrodzie i obiad i wszyscy razem cieszylismy sie pierwszym tak wyjatkowo cieplym i slonecznym dniem... Mielismy pierwsze grilowanie, kotleciki z satatka, paroweczki dla dzieci i zimny napoj do picia i koszenie trawy tez bylo, razem z dziecmi, nasze pierwsze w tym roku bo trawa urosla po ostatnich deszczach okrutnie...










Takie dni bardzo lubie, leniwe, sloneczne, radosne, kiedy nic nie trzeba robic i pomimo deszczowej niedzieli wspominac bede wlasnie ten weekend i ten dzien jako pierwszy tak cieply i uroczy w tym roku...






piątek, 21 maja 2010

Flowers


Od syna dostalam kolejne swieze kwiaty z lasu... tyle radosci z takich slodkich, drobnych upominkow...
Mamo, lubisz kwiaty wiec dla Ciebie zebys szybko zdrowiala...







Rano lezac w cieplym zaspanym lozku wsluchiwalam sie w deszcz, to on obudzil mnie dzisiaj ze snu. Spadal ciezko z hucznym dzwiekiem bebniac w parapety i dach domu. Rano za oknem swiat byl mokry i cieply... Leniwie na soffie podziwialam ogrod z mego okna, kwiaty kwitnace, rabarbar wielkoscia przypominajacy wielka dzungle, bez z coraz wiekszymi kwiatami, maliny, truskawki i porzeczki z mnostwem zielonych lisci, tulipany, stokrotki... Na taki widok czekalam dlugo, jest piekny i coraz bardziej kolorowy, taki jaki lubie i warto bylo czekac bo jak w Szwecji mowia...

...na cos dobrego nigdy nie czeka sie zbyt dlugo...



środa, 19 maja 2010

Sloneczny blask...


Nasze wspolne spacery pamietam a szczegolnie ten ostatni jeszcze bialy, mokry i chlodny...

kiedy zima niechetnie szykowala sie do snu a wiosna wlasnie z niego budzila
kiedy bialy snieg okrywal palacie i wiosenne pochowane cuda
kiedy slonce dyskretnie muskalo nam buzie a wiatr porywal wlosy do tanca
kiedy topniejace sniegi wypelnialy woda kaluze a kalosze zostawialy w bieli swoj slad
Swiat leniwie budzil sie ze snu a wiosna witala nas dyskretnie swym zlocistym blaskiem...




poniedziałek, 17 maja 2010

Deszczowe dni...


Nareszcie jestem zdrowa...

Rozchorowalam sie wiec wiekszosc czasu spedzalam pod kolderka popijajac herbatke z miodem...
Jak to czesto bywa, dzieci wyzdrowialy a po dzieciach przyszla kolej na mnie... narzekac nie bede bo mialam dobra opieke za ktora bardzo dziekuje... :-)






W piatek padalo, sobota byla sloneczna wiec troche czasu spedzilam w ogrodzie a w niedziele ponownie padal deszcz... wyszlam tylko na chwile do ogrodu porobic kilka zdjec bo co mokre to i piekne...






Moj starszy syn stracil dzisiaj kolejnego zeba i mial kilka rzeczy na liscie ktore bardzo chcial dostac... Problem w tym, ze w domu nie mamy nic szczegolnego i nie bardzo wiemy co przyszykowac na jutro pod poduszke... Trzymajcie kciuki abysmy zdazyli cos wymyslec a gdybyscie mieli jakies fajne propozycje i pomysly to chetnie poprosze...




A na koniec jeszcze kilka zdjec z pobytu dzieci w domu... z chlopcami roznie bywa, czasami jest spokojnie, czasami bardzo szalenczo... :-) bylo tez chwilowe i wielkie zaineresowanie malym czerwonym robaczkiem ktorego widac na zdjeciu...

Pozdrawiam i zycze milego tygodnia...






środa, 12 maja 2010

Czerwone nosy i domowe zabawy


Wiosenne niespodzianki w postaci kataru, przeziebienia i kaszlu. Moj M caly dzien przelezal w lozku a S takze w domu bo ponownie przeziebiony. Co roku to samo, wciaz powtarza sie ta sama piosenka, jak tylko pokaze sie troche wiecej slonca i ciepelka to panie z przedszkola wypuszczaja dzieci bez cieplejszych ubran co najczesciej konczy sie wlasnie katarem, przeziebieniem i kolejnym pobytem dzieci w domu...





S byl w dobrym humorze i po mimo nieprzespanej nocy bawil sie chetnie w rozne zabawy... Ze mna niestety bylo troche gorzej, kiedy poprosil mnie abym poczytala ksiazeczki w lozku, mialam duzy problem ze mu po prostu zasne... :-) Postanowilam wiec dla zabawy zrobic kolejna sesje zdjeciowa z moim synem w roli glownej...

Przed poludniem byly zabawy w kulki...







Po poludniu tez...








Poza tym pogoda byla piekna, sloneczna i dosyc ciepla... Szkoda, ze taki piekny dzien musielismy spedzic w domu... K dzisiaj tez bardziej pociagal nosem wiec spodziewam sie, ze jutro bede miala kolejnego towarzysza do wspolnej zabawy... :-)





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...